wtorek, 8 lipca 2014

XXII

*Z perspektywy Sophie
Obudziłam się na kanapie w salonie, właściwie sama nie mam pojęcia co tu robię. Podniosłam się do pozycji siedzącej i powoli przeciągnęłam. Drzwi do sypialni  Petera były zamknięte, co oznacza, że wrócił. Wsunęłam na siebie jasne jeansy i białą dość luźną koszulkę. Nie do końca, wiem co mam robić. Nikt przecież nie dał mi poradnika "Jak należy się zachowywać, gdy wszyscy myślą, że nie żyjesz". Weszłam do łazienki obmyłam twarz i związałam włosy w luźny koczek. Nie mogę uwierzyć w to, że właśnie teraz kiedy wróciłam, Will dowiedział się, że żyje, wpakował się w coś takiego. Po chwili patrzenia się w swoje odbicie poszłam do kuchni zrobić sobie kawy i coś do jedzenia. Wyciągnęła kawałek pizzy z lodówki i wrzuciłam do mikrofalówki, w między czasie przygotowała w ekspresie cały dzbanek czarnej kawy. Zjadłam pizzę, popijając ją gorącym napojem przygotowanym chwilę wcześniej.
- Dzień dobry- mruknął Peter przeciągając się w progu. Miał na sobie spodnie od garnituru i nie do końca dopiętą białą koszulę. W dłoni trzymał granatowy krawat.
- Dzień dobry- odpowiedziałam i podeszłam do niego. Nie był w najlepszym stanie, pewnie do późna siedział przeglądając jakieś papiery. Delikatnie dopięłam do końca jego koszulę, wzięła od niego krawat i zawiązałam mu go idealnie na szyi, a na koniec poprawiłam kołnierzyk.
- Dziękuję mamusiu- uśmiechnął się do mnie i spojrzał na kawę. Po czym nalał sobie jej do filiżanki.
- Wiesz coś więcej w sprawie Will'a?- uniosłam brew siadając na krześle barowym przy blacie, a po chwili obok mnie usiadł agent.
- Nie przyznaje się, ale dziś z rana był u niego prawnik. Will chce się przyznać. Wszystko na to wskazuje, nie wybroni się z tego. Nawet ja mu nie mogę pomóc.- na raz wypił całą zawartość filiżanki, po czym wstał.- Im szybciej się przyzna tym lepiej dla niego, powinien to zrobić nawet dzisiaj.- założył swoją marynarkę, wziął kluczyki od samochodu i pośpiesznie wyszedł z mieszkania, a ja znów zostałam sama.

*Z perspektywy Will'a
- Więc jak mój panie adwokacie wszystko gotowe?- uśmiechnąłem się gdy znów na widzeniu z adwokatem zobaczyłem Lil'a.
- Oczywiście wszystko tak jak obmyśliliśmy, robactwo, klimatyzacja, piekarnia i samochód. Wszystko gotowe, teraz tylko muszę powiedzieć im, że chcesz się przyznać do tego i po wszystkim.- Lil podał mi pudełko- Masz tam garnitur, koszulę i krawat na dzisiejszy występ. Jak dobrze zrozumiałem z twojej wiadomości zdjęli ci bransoletę? - uniósł brew.
- Bardzo dobrze zrozumiałeś przyjacielu, wszystko jest idealnie przygotowane to nie może się nie udać.- uśmiechnąłem się- Jesteś pewnie, że nie działają tu kamery?- Lil powoli wstał.
- W 100% takie jest prawo stanowe, że jeśli adwokat nie pozwoli na nagrywanie rozmowy z klientem nie mają prawa tego robić. Mówiłem, że przydadzą mi się te kursy adwokackie- uścisnął moją dłoń, po czym wszedł z pomieszczenia.

~Około trzech godzin później
Ubrałem się w czarny garnitur, który był na mnie szyty na miarę tylko po to abym mógł sam rozplanować położenie kieszonek. Właśnie do jednej z nich mój mały przyjaciel wsunął mi wsuwkę. Do mojej celi weszło 2 uzbrojonych policjantów i zakuli mi za plecami na nadgarstkach kajdanki.
- Przyznasz się w gabinecie sędziego, ponieważ na wolnej sali rozpraw rozpanoszyło się robactwo. Mam nadzieję, że to nie zmienia twojej decyzji?- powiedział wysoki mężczyzna w jasnym garniturze, który stanął przed celą.
- Oczywiście, że nie- mruknąłem starając się nie uśmiechać.
Dosłownie chwilę potem staliśmy już w gabinecie sędziego.
- Przepraszam, ale dziś od rana szwankuje mi klimatyzacja, muszę otworzyć okno- kiedy wzrok wszystkich utkwił na oknie i powiewie powietrza, do tego dusznego pomieszczenia, daną mi wsuwką otworzyłem kajdanki, jednak nie zdejmowałem ich. Wystarczy tylko mocniejsze szarpnięcie i same się otworzą.
- Więc chciałeś się przyznać to tego, że okradłeś muzeum.- Sędzia zasiadł na swoim krześle przy dębowym biurku.
- Ależ oczywiście, jestem niewinny i udowodnię tego- mruknąłem i spojrzałem w stronę kamery. Mocniejszym ruchem uwolniłem swoje ręce, szybko podbiegłem do ona i zerknąłem w dół. To była najtrudniejsza część występu- skok, na materiałowy daszek przed piekarnią. Pomyślałem, że teraz albo nigdy i skoczyłem. Przy upadku poczułem dość mocny ból w łopatkach, jednak szybko się podniosłem i zeskoczyłem z materiału stając stopami na chodnik. Niedaleko mnie na parkingu zauważyłem samochód z napisem "Lil i spółka". Podbiegłem go niego szybko i wsiadłem na miejsce pasażera.
- Udało ci się, twój skok był naprawdę niesamowity, sam bym tego nie zrobił- mówił z takim zapałem jakbym wygrał jakąś olimpiadę.


*Z perspektywy Sophie
Doskonale słyszę jak ktoś włamuje się do mieszkania, majstruje przy drzwiach. Starając się jak najciszej weszłam do sypialni Peter'a, ponieważ wiem, że trzyma tam broń. Przeszukałam szafki, aż w końcu znalazła mały pistolet. Na wyciągniętych rękach z palcami na spuście stanęłam obok drzwi, a gdy te się otworzyły przyłożyłam pistolet do głowy mężczyzny.
- To ja- odezwał się znajomy głos- Will- przypatrzyłam się chłopakowi, to naprawdę on. Schowałam broń za pasek i przytuliłam go do siebie, a on odwzajemnił przytulenie.
- Wypuścili cię?- uniosłam brew zamykając drzwi od środka i siadając z nim na kanapie.
- Właściwie, to ociekłem- przypatrzyłam mu się uważnie.
Przez kolejne kilka godzin opowiadaliśmy sobie co robiliśmy przez ostatni czas. Jak Alex wrobiła Will'a i jak uciekł z więzienia. Gdy za oknami było już późno, usłyszałam otwierania się zamka kluczem. Chłopak od razu się podniósł i schował za ścianą.
- Co on sobie wyobraża?- powiedział podniesionym tonem, gdy mnie zobaczył - Will uciekł z więzienia i nie przyznał się do kradzieży w muzeum. Gdzie on się może teraz podziewać- podszedł do mnie, a ja uśmiechnęłam się lekko.
- Właściwie to ja wiem- zerknęłam na Will'a, który właśnie wracał na środek salonu.

12 komentarzy:

  1. Cześć :3
    Miałam Cię powiadamiać, ale nie mam pojęcia, w jaki sposób. Tak czy siak - jest nowy rozdział ^^
    Mam nadzieję, że zaszczycisz mnie swoim komentarzem :D
    http://przezbogarzucaninaszaniec.blogspot.com/2014/07/chciabym-moc-patrzec-tak-jak-wy-nie.html
    Bloga właśnie czytam, więc nie będę się wypowiadać w ostatnim opubikowanym rozdziale xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że ona przeżyje :D Brakowało mi trochę pocałunku na przywitanie, ale oj tam :P Rozdział i tak jest cudowny i wogóle genialny, genialny, genialny :)
    Nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekac z niecierpliwością na kolejny :)
    Weny ;*
    Ściskam i życzę miłych i udanych wakacji ;*
    s. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Na blogu pojawiła sie nowa notka na temat bloga,wiec miło by mi było ,gdybys oddała głos w ankiecie. poisoned-with-love-jb.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  4. No no, Will, ale z ciebie mądrala ^^
    Wszystko wcześniej zaplanowane, rozmowa w jedynym miejscu, którego nie można zaopatrzyć w kamery bez zgody, a do tego Lil z kursami adwokackimi (y)
    Akcja była i ogólnie to nadal cieszę się, że Sophie żyje (Team Sophie). Zastanawia mnie tylko dlaczego wina została zrzucona na Willa...
    Ogółem znaczy to, że rozdział mi się podoba :) Czekam nn
    Pzdr
    opowiadaniebyjasminelovelace.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji, tak jak prosiłaś, zapraszam na kolejny rozdział C:

      Usuń
  5. A gdzie tu masz miejsce do spamowania, prosiłaś mnie o poinformowanie o nowym rozdziale, a sama po cichu wstawiasz swój! :)
    Muszę to nadrobić, gdy będę mieć chwilkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymczasem...

      Zapraszam na rozdział 10! ㋡

      http://upolowac-jelenia.blogspot.com/2014/07/rozdzia-10-fajerwerki-czyli-nie-ma-za-co_11.html

      Pozdrawiam
      Makowa Pani

      Usuń
  6. Przepraszam, że zaśmiecam ci bloga, ale może po prostu jestem ślepa i nie widzę spamownika.
    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://trybuci-dystryktu-czwartego.blogspot.com/

    Pozdrawiam,
    Faith

    OdpowiedzUsuń
  7. No i jak mogłaś zakończyć w takim momencie?!
    Czekam na następny rozdział!
    Pozdrawiam i weny życZę :D
    Zapraszam na nową miniaturkę :)
    http://mojeminiopowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na pierwszy rozdział na http://si-estuvieras.blogspot.com. Jeśli to dla ciebie nie problem, dodaj mojego bloga do obserwowanych, wtedy będziesz widziała, kiedy dodaję rozdziały. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne!
    Nowy rozdział a kolejny 23 :)
    http://life-is-brutal-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem gdzie mogę pozostawić powiadomienie, wiec przepraszam za spam.
    Zapraszam na nowy rozdział:
    {two-sides-of-destiny.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń